Quantcast
Channel: Andrzej Pisalnik
Viewing all articles
Browse latest Browse all 10

Potrzebny wróg? To będzie nim Polska

$
0
0

Warszawa pozostaje głównym celem ataków łukaszenkowskiej propagandy. Wykorzystuje ona fałszywki fałszywki i sowieckie stereotypy

Kolejnym dowodem na to, że to Polska jest kreowana przez panujący za Bugiem reżim na największego wroga Białorusinów, stał się film propagandowy „Lekcje polskiego”. Wyemitowany w niedzielę po głównym wydaniu wiadomości w białoruskiej telewizji dokument to efekt współpracy z białoruskimi służbami specjalnymi.

Obraz obfituje w nagrania zdjęć operacyjnych. Na przykład, robionych w trakcie prowokacji milicyjnej przeciwko ukrywającemu się w Polsce witebskiemu działaczowi opozycyjnego Związku Polaków na Białorusi Władysławowi Tokariewowi. Polonijny działacz był rzekomo uwikłany w układ korupcyjny z polskimi dyplomatami, dzięki czemu wyrabiał wizy schengeńskie na podstawie zaproszeń, wystawianych in blanco przez NSZZ „Solidarność”. Film demonstruje też fragmenty przesłuchania w KGB rywala Aleksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich  2010 roku Alesia Michalewicza. Opowiada on o współpracy polskich dyplomatów z białoruską opozycją.

Jednak najważniejszym dowodem wywrotowej polityki Polski wobec Białorusi jest, według autorów filmu, pozyskana rzekomo na stronach WikiLeaks korespondencja prowadzona przez ambasadę RP w Mińsku z centralą MSZ w Warszawie. Z depesz wynika, że na polecenie MSZ ambasada przekazała kandydującemu w 2010 roku na prezydenta Białorusi Uładzimirowi Nieklajeuowi 80 tys. euro na mobilizację bojówkarzy, którzy podczas powyborczego protestu opozycji przeciwko fałszowaniu wyników wyborów 19 grudnia 2010 roku przypuścili atak na siedzibę białoruskiego rządu dla dokonania zamachu stanu.

– Te dokumenty to fałszywka – komentuje rewelacje białoruskiej telewizji sam Nieklajeu i przypomina, że wcześniej, będąc w konflikcie z Kremlem, Łukaszenko oskarżał go o to, że dostaje finansowanie od władz Rosji.

Pochodzące rzekomo z WikiLeaks dowody wywrotowej działalności polskiej dyplomacji na Białorusi jeszcze rok temu rozsyłał do polskich redakcji, także do „Rz”, anonimowy nadawca. MSZ oceniło wówczas, że są to fałszywki.

– Antypolskie filmy są produkowane taśmowo przez białoruską telewizję – mówi „Rz” białoruski politolog Aleksander Kłaskouski. Jego zdaniem Polska stanowi bardzo wygodny cel dla łukaszenkowskiej propagandy, gdyż, będąc największym orędownikiem demokratyzacji Białorusi w Unii Europejskiej, ma z Białorusinami wspólną historię, „w której naszym narodom układało się różnie”. – Propaganda może więc odwoływać się do negatywnych stereotypów – mówi Kłaskouski.

– To jest dziedzictwo poglądów lansowanych przez propagandę radziecką dowodzącą, że w okresie międzywojennym białoruscy chłopi byli wyzyskiwani przez faszyzującą Polskę – zgadza się z Kłaskouskim filozof Aleś Ancipienka.

Słowa ekspertów potwierdza kontekst, w jakim się wspomniany film ukazał.  Poprzedził go reportaż  wyśmiewający polemikę z polityką historyczną Białorusi, opublikowaną w „Rzeczpospolitej” i opartą na wyemitowanym dwa tygodnie temu w białoruskiej telewizji państwowej serialu o znęcaniu się Polaków nad białoruskimi chłopami w okresie międzywojennym.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 10

Latest Images